I HEART MAKEUP - RÓŻ I ROZŚWIETLACZ WYPIEKANY || TYDZIEŃ Z MAKEUP REVOLUTION I EKOBIECA.PL
Witam Was w nowej blogowej serii :)! Na pewno znacie markę Makeup Revolution. W tym tygodniu, w drogerii ekobieca.pl można zamówić te kosmetyki z 20 % zniżką. Z tej okazji przygotowałam dla Was rekordową ilość recenzji kosmetycznych prezentującej najciekawsze produkty z oferty :). Jako pierwsze - "serduszkowe" kosmetyki wypiekane "I <3 Makeup".
Czy zdarza Wam się spojrzeć na opakowanie kosmetyku i pomyśleć "muszę to mieć"? Większość kobiet tak właśnie reaguje, gdy pokazuje im te róże :). Zanim jednak rozpłyniesz się z zachwytu nad uroczym (i praktycznym ;)) pudełeczkiem, przyjrzyjmy się zawartości.
Pod lupę wzięłam: wypiekany rozświetlacz Goddes of Faith oraz wypiekany róż Candy Queen of Hearts. Gramatura pojedynczego produktu to aż 10 gramów, a opakowania są wykonane z twardego kartonu.
Wybierając na stronie rozświetlacz chciałam trafić w możliwie najbardziej uniwersalny kolor. Postawiłam na Goddes of Faith i nie zawiodłam się. To kolor różowego szampana z domieszką chłodnego złota, o neutralnej temperaturze. Dzięki temu ładnie podkreśli zarówno ciepłe i chłodne karnacje. Będzie nieodpowiedni jedynie dla bardzo, bardzo jasnych cer - takich, na których nawet biały cień wydaje się niewidoczny.
Formuła (pierwsza z lewej) jest mocno napigmentowana. Wypiekane produkty cechują się dużą wydajnością i łatwą aplikacją (ja nakładam rozświetlacz palcami). Według producenta produkt można używać 12 miesięcy od otwarcia, co oznacza, że na pewno nie uda się go zużyć w całości. Konsystencja jest pudrowa, a błyszczące drobinki zmielone tak drobno, że dają pożądany efekt satynowej "tafli".
Efekt jest tak piękny, że mimo nadmiernie przetłuszczającej się cery, mam ochotę nakładać ten rozświetlacz WSZĘDZIE - na szczyty kości jarzmowych, grzbiet nosa, powieki i usta. W każdym miejscu wygląda przepięknie i subtelnie. W makijażach wieczorowych stanowi niezbędny akcent, a w dziennych będzie pięknie ożywiał cerę.
Róż Candy Queen of Heart to połączenie trzech kolorów, które można używać osobno lub mieszać. Ważna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę prze zakupem - nie jest to produkt matowy! Róż ma satynowo-rozświetlające wykończenie bez widocznych drobinek. Sprawdzi się na cerach suchych i normalnych, bądź mieszanych bez widocznych porów.
Powyżej wszystkie odcienie wymieszane razem i każdy z nich osobno. Najchętniej nakładam je w wersji "zmieszanej", która daje piękny, koralowy odcień. Na dobrze wyrównanej podkładem, jednolitej cerze róż daje przepiękny, świeży efekt. Można go również nakładać na powieki.
Czy zdarza Wam się spojrzeć na opakowanie kosmetyku i pomyśleć "muszę to mieć"? Większość kobiet tak właśnie reaguje, gdy pokazuje im te róże :). Zanim jednak rozpłyniesz się z zachwytu nad uroczym (i praktycznym ;)) pudełeczkiem, przyjrzyjmy się zawartości.
Pod lupę wzięłam: wypiekany rozświetlacz Goddes of Faith oraz wypiekany róż Candy Queen of Hearts. Gramatura pojedynczego produktu to aż 10 gramów, a opakowania są wykonane z twardego kartonu.
Wybierając na stronie rozświetlacz chciałam trafić w możliwie najbardziej uniwersalny kolor. Postawiłam na Goddes of Faith i nie zawiodłam się. To kolor różowego szampana z domieszką chłodnego złota, o neutralnej temperaturze. Dzięki temu ładnie podkreśli zarówno ciepłe i chłodne karnacje. Będzie nieodpowiedni jedynie dla bardzo, bardzo jasnych cer - takich, na których nawet biały cień wydaje się niewidoczny.
Formuła (pierwsza z lewej) jest mocno napigmentowana. Wypiekane produkty cechują się dużą wydajnością i łatwą aplikacją (ja nakładam rozświetlacz palcami). Według producenta produkt można używać 12 miesięcy od otwarcia, co oznacza, że na pewno nie uda się go zużyć w całości. Konsystencja jest pudrowa, a błyszczące drobinki zmielone tak drobno, że dają pożądany efekt satynowej "tafli".
Efekt jest tak piękny, że mimo nadmiernie przetłuszczającej się cery, mam ochotę nakładać ten rozświetlacz WSZĘDZIE - na szczyty kości jarzmowych, grzbiet nosa, powieki i usta. W każdym miejscu wygląda przepięknie i subtelnie. W makijażach wieczorowych stanowi niezbędny akcent, a w dziennych będzie pięknie ożywiał cerę.
Powyżej wszystkie odcienie wymieszane razem i każdy z nich osobno. Najchętniej nakładam je w wersji "zmieszanej", która daje piękny, koralowy odcień. Na dobrze wyrównanej podkładem, jednolitej cerze róż daje przepiękny, świeży efekt. Można go również nakładać na powieki.
Efekt na zdjęciu - duet róż + rozświetlacz.
Podsumowując "I <3 Makeup" Makeup Revolution to bardzo wydajne, trwałe i pięknie opakowane kosmetyki ;) w przystępnej cenie. Jeśli lubicie produkty wypiekane i szukacie czegoś o błyszczącym, ale nie tandetnym wykończeniu - koniecznie spróbujcie!
W drogerii Ekobieca możesz kupić z 20 % zniżką:
rozświetlacz TUTAJ
róź TUTAJ
Promocja trwa do 3 maja 2015.
Kod zniżkowy: MUR20NEW
Codziennie będę recenzować dla Was nowy kosmetyk! :)
Obejrzyj filmik TUTAJ i napisz, o czym chciałabyś przeczytać w kolejnym poście :).
Małe, niepozorne serduszko a taki daje efekt :D
OdpowiedzUsuńAle opakowania to maja genialne.
OdpowiedzUsuńTe róże są takie urocze. Już samo opakowanie mnie powala na łopatki:)
OdpowiedzUsuńOj kusi ten rozświetlacz, kusi...
OdpowiedzUsuńTe serduszka są takie urocze ! :)
OdpowiedzUsuńmam rozSwietlacz super jest:)
OdpowiedzUsuńChciałabym już zamówić róż, ale poczekam jeszcze na kolejne recenzje :D
OdpowiedzUsuńTen rozświetlacz jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńCudne są te produkty :)!
OdpowiedzUsuńJa czytałam gdzieś, że są strasznie przereklamowane i mam mieszane uczucia :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie o marce jest głośno, opakowania kuszą, a zawartość, albo zachwyca albo rozczarowuje. Staram się pisać o tym, co naprawdę jest warte polecenia i sprawdzenia, ale jak w każdej marce i tu na pewno zdarzają się buble. Chociaż, szczerze mówiąc, jeszcze na niego nie trafiłam :).
Usuńte serduszka są cudowne :)
OdpowiedzUsuń