HISTORIA MAKIJAŻU XX w. - lata 20.

Każda wizażystka powinna znać historię makijażu, to oczywiste :). Postanowiłam wykorzystać wiedzę w praktyce i odtworzyć najbardziej charakterystyczne makijaże ostatniego stulecia. Tym samym witam Was w nowej serii na blogu "Historia makijażu XX w.". Witajcie w latach 20. ! :)
Spojrzenie wstecz i zagłębienie się w trendy minionych lat pozwala zdystansować się do tego, co rynek kosmetyczny oferuje nam dzisiaj i co dyktuje aktualna moda. Makijaż od zawsze służył upiększaniu, jednak wizja "idealnego wizerunku" zmieniała się niemal co dekadę! Nie ma piękna uniwersalnego  i warto znaleźć na nie własny, niepowtarzalny sposób.
Jak to wyglądało w latach 20.? Zapraszam na lekcję historii :).

Schyłek XIX wieku pozostawił po sobie zamiłowanie do jasnej, "szlacheckiej" cery, sumiennie pielęgnowanej domowymi specyfikami. Mocny makijaż kojarzony był wyłącznie z aktorkami lub "damami do towarzystwa". Jednak niedługo potem miało się to zmienić - narodziny takich marek jak Max Factor, Maybelline, Helena Rubeinstein czy japońskie Shiseido pozwoliły "zwykłym" kobietom poznać magię makijażu.
Ówczesne fanki kosmetyków miały do dyspozycji pomadkę (np. Guerlain - pierwszy taki produkt w sztyfcie), tusz, kredkę i ciemnie cienie do powiek (od Maybelline), podkład w kremie (słynny pan-stick Max Factor'a), biały puder (Helena Rubeinstein), róż do policzków (np. Yardley) i opcjonalnie lakier do paznokci (pierwszy stworzył Revlon). Nieźle, jak na tamte czasy, szczególnie, że wiele wymienionych marek znamy i używamy do dziś!
Jaki makijaż można było wykonać z takim asortymentem? Najbardziej charakterystyczny dla tamtych czasów był wizerunek tzw "flapper girl" (w wolnym tłumaczeniu: podlotek, chłopczyca), który zapoczątkowała amerykańska aktorka kina niemego - Clara Bow. Jej makijaż charakteryzował się grubą warstwą jasnego, sypkiego pudru, długimi "opadającymi" brwiami (namalowanymi kredką, naturalne włoski często golono), ciemnymi powiekami (głównie w wewnętrznym kąciku) oraz małymi ustami wyrysowanymi w kształt serca. Mocny kontrast oraz ciemne kolory makijażu pozwalały uzyskać wyrazisty wygląd na fotografii i w filmie. Zobaczcie poniżej:
Tak mógł wyglądać makijaż "flapperki" w kolorze - uzupełniony odpowiednią stylizacją, był wyrazem buntu dla ówczesnego kanonu kobiecości - koniec z krępującym ruchy strojem, gorsetami, perukami. Nowe pokolenie "podlotków" odmieniło wizerunek kobiet i rozpoczęło czas wielkich przemian.
Nie każda kobieta lat 20., była flapper girl, tak jak nie każda z nas obecnie wygląda jak Kim Kardashian (kiepskie porównanie, wiem) ;). Jednak ten wizerunek na stałe wpisał się w historię, a jego charakterystyczne cechy są powielane po dziś dzień. Spójrzcie tylko na Zeldę Fitzgerald, Gildę Gray lub obejrzyjcie "Wielkiego Gatsby'ego" . Niezwykły klimat lat 20. jest bardzo inspirujący. :)
Takiej przemianie poddała się moja modelka - Natalia. Wyrazisty makijaż i kilka zaimprowizowanych dodatków zmieniło jej wygląd nie do poznania! Bez trudu mogę sobie wyobrazić, jak tańczy Charlestona, w jazzowym klubie.Oto magia metamorfozy! :)

Podoba Wam się klimat lat 20.? Znacie jakieś ciekawostki z tamtego okresu? Piszcie w komentarzach :)!

Niebawem - lata 30.!

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoją opinię, zachęcam do zadawania pytań - chętnie doradzę :). Chcesz dobrać kosmetyki, porozmawiać o możliwościach współpracy lub umówić warsztaty - napisz e-mail na martachowanska@wp.pl

Popularne posty