DOMOWA MASECZKA DO TWARZY - JAK BYĆ GLAM CZĘŚĆ 2
Lubię owsiankę w każdej postaci, a ostatnio postanowiłam... nałożyć ją na twarz W końcu jeśli jest tak zdrowa dla "wnętrza", może zadziała też "zewnętrznie"? Przekonajcie się :)!
Jeśli wstęp do tego posta brzmi dla Was zaskakująco - już wyjaśniam :). Przecież nie od dziś wiadomo, że w kuchni można znaleźć wiele składników zbawiennych dla naszej urody. I wcale nie musimy ich zjadać. Swoją maseczkę skomponowałam w oparciu o produkty, które zwykle wykorzystuję do przygotowania owsianki:
1. Banan - stosowany zewnętrzne matuje skórę, działa przeciwtrądzikowo, nawilża i spowalnia procesy starzenia.
2. Sok z cytryny - złuszcza martwy naskórek, rozjaśnia cerę i wyrównuje jej koloryt.
3. Płatki owsiane - działają jak łagodny peeling dla każdego typu cery.
4. Naturalny miód - jest antybakteryjny, nawilża cerę i oczyszcza pory.
Moja cera jest tłusta, ze skłonnością do trądziku. Jednocześnie wymaga głębokiego nawilżenia ze względu na "przesuszające" ją kosmetyki. Dobór powyższych składników miał ukoić i wygładzić cerę. Płatki zalałam wrzątkiem i zostawiłam do wystygnięcia, wykorzystałam ćwiartkę banana, łyżeczkę miodu oraz odrobinę soku z cytryny. Składniki połączyłam przy użyciu blendera.
Powstała dość lejąca masa, którą rozprowadziłam na oczyszczonej twarzy i pozostawiłam na 15 minut. Maseczka dobrze trzymała się skóry i szybko zastygła, nie ściągając jej. Oto dowód :)
Spróbujcie zrobić sobie ładne "selfie" mając na twarzy rozgniecionego banana... Nawet "dzióbek" tu nie pomógł. Ani kot, co widać po jego zrezygnowanej minie. :D. Zresztą nieważne - grunt, że maseczka działa! :) A jak? Po 15 minutach zmyłam ją przy użyciu mokrego ręcznika - cera była wyraźnie wygładzona, nawilżona i ukojona. Znacznie zmniejszyły się pory. "Ukręcenie" takiej maseczki zajmuje tyle samo czasu co otwarcie opakowania z "gotowcem", a rezultaty są znakomite :).
A Wy robicie domowe maseczki? Podzielcie się przepisami w komentarzach!
Artykuł powstał przy współpracy z portalem Urodaizdrowie.pl oraz Wydawnictwem Literackim w ramach akcji "Jak być glam".
Jeśli wstęp do tego posta brzmi dla Was zaskakująco - już wyjaśniam :). Przecież nie od dziś wiadomo, że w kuchni można znaleźć wiele składników zbawiennych dla naszej urody. I wcale nie musimy ich zjadać. Swoją maseczkę skomponowałam w oparciu o produkty, które zwykle wykorzystuję do przygotowania owsianki:
2. Sok z cytryny - złuszcza martwy naskórek, rozjaśnia cerę i wyrównuje jej koloryt.
3. Płatki owsiane - działają jak łagodny peeling dla każdego typu cery.
4. Naturalny miód - jest antybakteryjny, nawilża cerę i oczyszcza pory.
Moja cera jest tłusta, ze skłonnością do trądziku. Jednocześnie wymaga głębokiego nawilżenia ze względu na "przesuszające" ją kosmetyki. Dobór powyższych składników miał ukoić i wygładzić cerę. Płatki zalałam wrzątkiem i zostawiłam do wystygnięcia, wykorzystałam ćwiartkę banana, łyżeczkę miodu oraz odrobinę soku z cytryny. Składniki połączyłam przy użyciu blendera.
Powstała dość lejąca masa, którą rozprowadziłam na oczyszczonej twarzy i pozostawiłam na 15 minut. Maseczka dobrze trzymała się skóry i szybko zastygła, nie ściągając jej. Oto dowód :)
Spróbujcie zrobić sobie ładne "selfie" mając na twarzy rozgniecionego banana... Nawet "dzióbek" tu nie pomógł. Ani kot, co widać po jego zrezygnowanej minie. :D. Zresztą nieważne - grunt, że maseczka działa! :) A jak? Po 15 minutach zmyłam ją przy użyciu mokrego ręcznika - cera była wyraźnie wygładzona, nawilżona i ukojona. Znacznie zmniejszyły się pory. "Ukręcenie" takiej maseczki zajmuje tyle samo czasu co otwarcie opakowania z "gotowcem", a rezultaty są znakomite :).
A Wy robicie domowe maseczki? Podzielcie się przepisami w komentarzach!
Artykuł powstał przy współpracy z portalem Urodaizdrowie.pl oraz Wydawnictwem Literackim w ramach akcji "Jak być glam".
Fajny pomysł z taką domową maseczką :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować w czwartek, przed makijażem piątkowym u Pani ;) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńOwsiankowa maseczka jak najbardziej na tak! ;-)
OdpowiedzUsuńOoo, ciekawy pomysł na maseczkę <3 Osobiście również polecam maseczkę z drożdży, która jest bardzo skuteczna i przede wszystkim u mnie sprawdziła się w 100 procentach ;)
OdpowiedzUsuń